Archiwum 21 października 2004


paź 21 2004 kolejny
Komentarze: 1

Witaj przyjacielu. Znów do ciebie piszę jak widzisz :) Przez kilka tygodni byłam dorosła i nie wypisywałm smutów, nie użalałam się nad sobą. Byłam dorosła i trzymałam się dzielnie, nawet się uśmiechałam od czasu do czasu, raz czy dwa nawet całkiem spontanicznie... Głupio mi pisać tak ciągle i ciągle to samo, ciągle jak mi smutno, źle, jak samotnie. Wstyd mi. Może to śmieszne, ale mi wstyd. Nawet pisanie tu tego w tych listach. Ale przecież wymyśliłam sobie ciebie jako kogoś kto jest cierpliwy i rozumie, więc nie powinnam czuć się skrępowana. A więc napiszę, że mi smutno. Jest jesień, jest zimno, siąpi deszcz, ludzie kulą się z zimna i prawie nikt się nie uśmiecha. Najlepiej byłoby otulić się ciepłą kołdrą i spać do wiosny. Ewentualnie mogłabym obudzić się na święta, ale też nie koniecznie. Staram się jak mogę, staram się nie martwić, nie myśleć o tym co złe, zachowywać się jak człowiek. W pracy i w szkole staram się być taka jak wszyscy, być jedną z nich, ale coraz częściej z trudem mi to przychodzi i łapię się na tym, że stoję z boku i tylko ich obserwuję, szczególnie w szkole... Z trudem zmuszam się żeby tam iść.

Codziennie niecierpliwie czekam na wieczór, aż będę mogla położyć się do łóżka, przytulić do ciemnośći i zasnąć. A jeśli nie zasnąć to chociaż odpłynąć w inny świat, czasem do ciebie. Może nawet dziś też, już za kilka godzin...

K

listy_do_przyjaciela : :