Komentarze: 2
"Samotność jest rwącym strumieniem
potokiem słonych łez
czerwonym od krwi z podciętych żył"
"Samotność jest rwącym strumieniem
potokiem słonych łez
czerwonym od krwi z podciętych żył"
Bo w mojej szafie nie ma ubrań...rozumiesz??
Są jedynie kostiumy. Kostiumy które zakładam każdego dnia kiedy wychodzę ze swojej jaskini do ludzi. Wiesz jaki ubieram najczęściej?? Nie, nie uwierzysz jak ci powiem... Wyobraź sobie, że ja prawie zawsze zakładam strój wesolutkiej, beztroskiej dziewczyny. Rozumiesz?? Ludzie ją lubią. Ona wzbudza sympatię. Jest zawsze miła i uśmiechnięta. Świat lubi optymistów... Rozumiesz? I co z tego, że nigdy nie rozmawia na poważne tematy. I co z tego, że ona nigdy nie mówi o swoich uczuciach. Tylko słucha i plecie głupoty. Ludzie to lubią... Mówią że jest wspaniałą pogodną osobą, że jest taka zabawna i beztroska.
Maskotka. Słoneczko. Kochana (tu wymieniają jej imię pieszczotliwie...) Rozumiesz? A kiedy ona się zmęczy już tą bezustanną grą, kiedy wreszcie zamilknie, gdy z jej twarzy zniknie głupkowaty uśmieszek, a oczy uciekną do krainy jej duszy Oni wtedy pytają: jesteś smutna? coś się stało? pogniewałaś się?? Miliony pytań... Ona wtedy uśmiecha się przez łzy udając że wszystko jest w porządku. Przerwa na dpoczynek się skończyła. Czas wracać do pracy! I dziewczyna znów gra swą rolę. Znów wszystko jest w porządku. Oni się cieszą że ona znów jest sobą, że ją pocieszyli... A ona nie może doczekać się chwili, gdy wreszcie będzie sama. Tylko wtedy może zdjąć ten okropny kostium Kiedy to robi wraz z nim zdejmuje kawałki swej skóry. Bo on powoli zaczął w nią wrastać... Ona się boi... Boi się tego, że zostanie w nim uwięziona na zawsze, że już nigdy nie będzie sobą...
Bo w mojej szafie nie ma ubrań... Rozumiesz?