Najnowsze wpisy, strona 3


mar 19 2004 list 2
Komentarze: 2

Drogi przyjacielu

Boję się, jestem przerażona... Idę jutro na dywanik do dziekanatu, znów narozrabiałam, jak zwykle... Zawsze muszę wszystko spieprzyć, wiem... Żołądek mi się skręca ze strachu... Kurde, pierdole to co mi tam powiedzą, ale jeśli się jakoś nie wyłgam, to będę miała kłopoty, jesli aż takie że będę się musiała przyznać w domu, to nie wiem co zrobię... Już i tak zawodzę rodziców na wszystkich frontach, więc jeszcze to... Kurde, i bez moich ciągłych numerów mają wystarczająco dużo stresów... Chciałabym choć trochę cofnąć ten czas... No tak, znów wracam do starej śpiewki. No i miałam nie przeklinać, wiem, przepraszam.

Wojtek powiedział, że mnie kocha. I co? Niby fajnie, jestem w końcu kobietą i miło wiedzieć, że działam na facetów, ale... Właśnie, "ale" Nie potrafię go traktować jak faceta. Zresztą to miły chłopak i nie mogłabym go skazać na bycie ze mną... Poza tym mnie nie zna. Zna tylko mój roześmiany wizerunek, ten "dla ludzi". Nie wie co we mnie jest w środku, jaka jestem na prawdę i lepiej żeby nie wiedział.

Wracam do domu. Może poczuję po drodze trochę wiosny, ale pewnie zabiję jej zapach fakami. Wypalę pewnie z pół paczki, jakby to mogło pomóc. Nie pomoże, ale mnie przynajmniej otumani. Grunt to przytępić zmysły, wtedy przynajmniej przestaje się czuć.

K.

listy_do_przyjaciela : :
mar 19 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Teraz już czas umierać.

Już czas zamknąć drzwi.

Już czas odnaleźć w sobie siłę,

Wymówić słowa pożegnania

i nie płakać

nigdy więcej.

Teraz już czas umierać.

Już czas uprzątnąć dom.

Już czas wziąć kąpiel

i pożegnać

ziemię i piekło

dziś w nocy.

Teraz już czas umierać.

Już czas spełnić twoje życzenie,

żeby nie było więcej łez

ani ciemności, ani strachu,

ani życia.

 

listy_do_przyjaciela : :
mar 08 2004 List 1
Komentarze: 1

Drogi przyjacielu.

Bardzo mi ciebie brak. Brak mi ciebie w tej chwil i we wszystkich pozostałych.  Brak mi twoich pomocnych dłoni i kojącej obecności. Brak mi nawet twoich irytujących cech. Nie ma ciebie, nie ma nikogo... Jestem zupełnie sama i mimo że przez większość czasu dookoła są ludzie, to mnie i tak otacza bezduszna szydercza samotność. Boję się, że tak będzie już zawsze. (ale nie będzie, prawda? Powiedz proszę, że nie...)

Moje życie skończyło się już dawno temu. Skończyło się właśnie wtedy, kiedy powinno się zacząć. Game over i po zabawie. Przegrałam wszystkie szanse, a tak właściwie to oddałam zwycięstwo walkowerem. Nie umiem walczyć, nigdy nie umiałam. Nie mogę cofnąć czasu, zmienić tamtych decyzji, ale oddałabym pół życia, żeby móc zmienić chociaż jedną! Hmmm... pół życia... kiepski środek płatniczy, nie mogę przecież płacić czymś co ma dla mnie tak znikomą wartość. Ale gdyby udało się pozmieniać przeszłość to pewnie by miało.

Wiem że się nad sobą użalam, że nie powinnam tego robić, że powinnam być twarda, bo teraz na świecie nie ma miejsca dla mięczaków. Ale nie potrafię grać cały czas, nie mogę bez przerwy nosić maski. Umiem udawać szczęśliwą roześmianą optymistkę prawie zawsze gdy ktoś patrzy, ale teraz nie patrzy nikt. Teraz jestem sam na sam ze swoją samotnością. Nie ma świadków chwili słabości. Jestem sama.

SAMA

SAMA

i tak bez końca

pomyśl o mnie czasem

K

 

 

listy_do_przyjaciela : :