mar 01 2005

grzeczne dziewczynki idą do nieba a niegrzeczne...


Komentarze: 3

Czesc przyjacielu. Przerwa długa była, ale minęła :( Skoro piszę to znaczy że znów popadłam w deprechę i że wszystko wydaje mi się czarne straszne i złe :( Jak zwykle sama jestem sobie winna, znowu wpakowałam się w kłopoty :( Nie chcę teraz o tym pisać, nie ma sensu i w niczym to nie pomoże. Chcę pogadać o kłopotach w które się chyba właśnie pakuję. Chyba troszkę szaleję, za bardzo. Płakałam ci kiedyś jak mi samotnie i źle, że nikt mnie nie kocha i nie mam się do kogo przytulić itd. Nie chciałam tak więcej, więc ruszyłam w świat. Ruszyłam w ten świat pełen roześmianych ludzi, który mnie tak strasznie pociągał i kusił... No i co?? Wcale nie był taki fajny, taki beztroski... To że ma się wokoło siebie tłum ludzi nie zagwarantuje, że nie będziesz się czuć samotnie... Ja się czułam... Cały czas się czuję!!! Cholernie mi brakuje czyjejś bliskości i ciepła. No i poszukałam sobie bliskości a raczej ona sama do mnie przyszła. Przyszła pod postacią kilku facetów i ich łóżek... Ale to złudna bliskość, szybko się kończy i szybko wiesz  że to nie ten adres... Potem następny miły facet, wiesz że będzie jak z poprzednimi, ale i tak próbujesz... No i błędne kółeczko... Możesz spojrzeć z boku i pomyśleć "no tak, laska się kurwi", ale to nie tak... To jest tylko szukanie bliskości, znieczulenia, to samo czym kiedyś było dla mnie.... (sam wiesz co). I teraz się troszeczkę boję że znowu kolejne bagienko, że skończę jak te żałosne natapirowane straszydła które lądują w łóżku każdego który ma na to ochotę. Ja nie mam zamiaru lądować w każdym łóżku!! Na szczęście mogę wybierać, mogę stawiać warunki, ale jak długo jeszcze?? Jak długo jeszcze starczy urody, młodości??? Kurde, coś z tym trzeba zrobić!!! Skończyć z impezami do rana, z budzeniem się z kacem w obcym łóżku i wymykaniem się chyłkiem zanim on się obudzi, bo po co patrzeć mu w twarz??

I znowu nasmuciłam:( Obiecuję że w końcu napiszę z czymś miłym

pozdrawiam cię, 3maj się cieplutko

K

listy_do_przyjaciela : :
01 marca 2005, 19:54
Najważniejsze to pierwszy krok: zdać sobie sprawę, że dzieje się źle. A potem, to już tylko działać. Pierwszy krok za Tobą. Powodzenia!
01 marca 2005, 19:32
Każdy ma prawo trochę posucić i nie ma w tym nic złego:)Wierzę, że dasz radę, że znajdziesz kogoś kto da Ci bliskość, której Ci brakuje...:*
Asiulek
01 marca 2005, 19:08
Wydostaniesz sie z tego bagienka :) wierzę w to całym serduchem. Czasami trzeba tak posmucić :*

Dodaj komentarz